Fani każdego sportu mają takie miejsce, które przynajmniej raz w życiu trzeba odwiedzić, by poczuć, że nasza zajawka staje się nieodłączną częścią naszego życia. Jeżeli pasjonujecie się rowerowym freeridem, to obowiązkowo musicie kiedyś udać się do Virgin w stanie Utah. Jeżeli nie wyobrażacie sobie życia bez Hard Enduro, to koniecznie wybierzcie się do Austrii, by na własne oczy zobaczyć Erzbergrodeo, czyli Red Bull Hare Scramble.
Natomiast, jeśli tym, co kręci was najbardziej jest jazda w kontrolowanym poślizgu, to zaplanujcie wyprawę do kraju kwitnącej wiśni, by odwiedzić legendarny kompleks Ebisu.
Ebisu Circut znajduje się w prefekturze Fukushima i często mówi się o nim jako o mekce driftingu i to określenie nie jest wcale przesadzone. W jednym miejscu znajduje się aż 7 zupełnie różnych torów, są to: Nishi, Kita, Higashi, Minami, Drift Land, School Course i Touge. Jak nie trudno się domyślić tak duża liczba zróżnicowanych tras powoduje, że Ebisu znajduje się w obiekcie zainteresowań fanów driftingu z całego świata.
Właścicielem kompleksu jest Nobushige Kumakubo – jeden z pionierów driftingu w Japonii. Kuma przez lata reprezentował barwy legendarnego teamu Orange, startując w zawodach z serii D1GP (które notabene obecnie odbywają się na Ebisu, wraz z innymi prestiżowymi seriami zmagań, jak chociażby Formula Drift Japan), a obecnie odpowiada za rozwój jednej z najbardziej, o ile nie najbardziej, niepowtarzalnej miejscówki na świecie.
To właśnie na Eibsu Circuit w ubiegłym sezonie podczas Formula Drift Japan startował Mike Whidett. Nowozelandzki drifter w TOP16 wraz z Andym Greyem stoczył jeden z najbardziej zaciętych pojedynków w historii drifitngu. Na torze Higashi po regularnych przejazdach potrzebne był aż cztery dogrywki (bitwy one more time, zwane także „OMT” decydujące o tym, kto awansuje do dalszej części rywalizacji – dop.)
Mad Mike musiał ostatecznie uznać wyższość mistrza Formula Drift Japan z roku 2016 i tym samym zakończył rywalizację na TOP16. Film z jego wizyty w Japonii znajdziecie na górze strony – zapraszamy do oglądania!
Poniżej natomiast znajdziecie klip będący zapisem pierwszej wizyty Mad Mike'a na Ebisu Circuit, kiedy to w swoim debiucie Nowozelandczyk wywalczył najwyższy stopień podium, w finale pokonując Japończyka Masashi Yokoi – sprawdźcie to!
Należy pamiętać o tym, że Ebisu Circuit to nie tylko rywalizacja i zawody. To także miejsce spotkań entuzjastów driftingu z całego świata, którzy chcą doskonalić swoje umiejętności w niepowtarzalnej ekipie i atmosferze. Trzy razy do roku drifterzy z całego globu przylatują do Japonii by uczestniczyć w Matsuri, wydarzeniu będącym prawdziwym świętem driftingu (z japońskiego Matsuri to właśnie święto – dop.).
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o tym, jak wygląda driftingowe życie na Ebisu i poczuć chociaż namiastkę tego niesamowitego klimatu, to dobrze trafiliście. Wkrótce na naszej stronie będziecie mogli sprawdzić gorące materiały prosto z wiosennego Matsuri na torze Ebisu, na które wybiera się Polska ekipa Doriminati – nie przegapcie tego!