Wybór najlepszej dwudziestki drugiej rundy Red Bull Enduro Ligi ponownie był piekielnie trudny, bo świetnych przejazdów nie brakowało, a uczestnicy prześcigali się w coraz ciekawszych liniach przejazdu i sposobach pokonania najróżniejszych rozmiarów belek.
Komplet punktów i nagrodę główną tygodnia ponownie zgarnął Przemek Kaczmarczyk, który w swoim przejeździe na pięknym torze wplótł skoki z kłód, atak na potężną belkę po trialowemu i pełnym gazem w stylu SuperEnduro. Kreatywnością zdecydowanie przebił go Adam Sierant, który chyba jako pierwszy w internecie wskoczył na przyczepę od traktoru załadowaną drzewem. Trzecie miejsce przypadło Janowi Gąsienicy-Danielowi i jego technicznemu skokowi z małych kłód na dużą belkę.
Zobaczcie najciekawsze kłody drugiej rundy Red Bull Enduro Ligi i poznajcie historię najlepszych drwali!
Przemek Kaczmarczyk o swojej Kłodzie:
"Postanowiłem nagrać swój przejazd na miejscowym torze trialowym w Nowym Targu AMK Gorce, bo jest tam bardzo dużo belek i mogłem ułożyć fajną linię. Nagrałem wcześniej kłodę w Rumunii, ale kamera nie oddawała poziomu trudności więc postanowiłem zrobić coś bardziej spektakularnego i "zaliczyć kłodę" w Polsce. Nie do końca udało mi się to przejechać, tak jak sobie wymarzyłem. Nie widać tego do końca na filmie, ale te pierwsze belki były bardzo wysokie i odległość między nimi to jakieś 3 metry, więc ciężko było dobrze wylądować. Nie obyło się bez wcześniejszych faili (będzie na bonusową rundę przy 6 zadaniu - przyp. red.) i raz poleciałem za daleko i wbiłem się w następną. Dlatego trochę się bałem i ten drugi skok był spóźniony gaz i nie wygląda już tak ładnie. Z ostatniej jestem zadowolony, ale tą dużą chciałem zaatakować na jeszcze większym pionie. Jestem miło zaskoczony, że znowu wygrałem, ale marzył mi się zawsze kask Red Bull'a albo chociaż czapeczkę. Teraz wygrałem nawet dwie zamiast kupować, więc będzie to dla mnie wspaniałe trofeum. Jedną będę mógł nosić, a druga będzie stała na półce obok pucharów. Podobno wygrałem jeszcze jakieś rzeczy, więc nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, co to będzie i pochwalić się tym w social mediach!"
Adam Sierant o swojej Kłodzie:
"W tym roku niestety nie ma za wiele zawodów, więc Red Bull Enduro Liga od razu mi się spodobała, bo na początku potraktowałem to jak super zabawę. Teraz jednak ta zabawa się tak nakręciła, że stres przed nagrywaniem filmiku z kolejnym zadaniem jest większy niż przed startem w zawodach. Coś niesamowitego. Nie wiedziałem, że filmiki mogą tak nakręcić rywalizację. Długo się zastanawiałem, co można byłoby zrobić oryginalnego. Byłem akurat z wizytą u szwagra, który wrócił z lasu z wyciętym drzewem na deski, więc pytam szwagra, bo on jest od myślenia, co można byłoby zrobić. Na co on: "Dawaj przez wóz!". Z początku wydawało mi się to niemożliwe, ale pomyśleliśmy i jednak się dało. Stres przed skokiem był duży i nie obyło się bez kilku upadków i siniaków, ale jak widać opłaciło się to. Nakręciło nas to do dalszej ostrej walki i wymyślania ciekawych rzeczy. Teraz ze szwagrem przygotowujemy się do skoku. Szwagier wymyśla, ja mam realizować. Nie boję się niczego i co da się zrobić na motocyklu to napewno spróbuję - czekajcie na kolejne filmiki!"
Jan Gąsienica-Daniel o swojej Kłodzie:
"Na początku był pomysł na jeszcze większy i dłuższy lot, ale przez to, że u nas ciągle padał deszcz to było takie błoto, że nie dało się dobrze odbić. Jak tylko dodawało się gazu to koło od razu ślizgało, więc musiałem ograniczyć odległość do jakiś 4 metrów. Takie rzeczy mam raczej opanowane i jak porywam się na jakieś wyzwania to staram się być pewnym, że mi wyjdzie, bo za dużo już miałem kontuzji. Chciałem wziąć odwet za podjazd i się udało, bo w końcu wskoczyłem do pierwszej trójki. Na skok mam już plan i jak to wypali to myślę, że będzie sztos. Sam już się nie mogę doczekać i mam nadzieję powalczyć teraz o wygraną".
Pamiętajcie, że dołączyć do Red Bull Enduro Ligi możecie w każdym momencie! Warunkiem jest jednak zaliczenie zaległych zadań - tylko tak można ukończyć ligę i zostać prawdziwym kozakiem w enduro!