37. edycja Pucharu Ameryki to bardziej niż kiedykolwiek wyścig dla projektantów i inżynierów. Świadczy o tym stosunek liczby żeglarzy na pokładach jachtów do liczby członków każdego zespołu. Obecnie tylko 10% z nich żegluje. Całe ekipy liczą około 150 osób. Stosunek ten zbliża świat żeglarstwa do F1, gdzie dwóch kierowców prowadzi jednomiejscowe bolidy, podczas gdy setki inżynierów i mechaników pracują nad ich osiągami.
I podobnie jak w F1, gdzie opony są dostarczane zespołom, niektóre elementy AC75 również są "monotypowe", identyczne dla wszystkich zespołów i muszą być zintegrowane z wizją projektantów i inżynierów - to górna część foili (elementów unoszących jednostkę nad wodą), ich windy i maszt.
Wybory dokonywane przez każdy z zespołów pozostają trudne do zinterpretowania, ponieważ wzajemne powiązania między elementami są bardzo ważne.
Bardzo wąska stawka
AC75 biorące udział w Pucharze Ameryki w 2024 roku są wynikiem reguły, którą wprowadzono wcześniej. Istniały trzy generacje łodzi tej klasy:
- Pierwsza to jednostki testowe i rozwojowe zbudowane z myślą o 36. edycji Pucharu, która odbyła się w Auckland w marcu 2021 roku,
- Druga generacja AC75 to ta, która ścigała się we właściwych regatach w 2021 roku,
- I trzecia, która została zwodowana między kwietniem a majem tego roku na 37. edycję Pucharu Ameryki.
Jakie są główne różnice między tymi trzema generacjami jachtów?
- Najbardziej uderzającą różnicą między klasą z 2021 a obecną jest zmniejszenie liczby członków załogi z 11 do 8.
- Pojawienie się na pokładzie "cyklistów", którzy pedałują, aby zapewnić energię potrzebną do manewrów, jest również dużą zmianą i zaskoczeniem dla wielu.
- Ogólnie rzecz biorąc, tegoroczne łodzie są około 700 kg lżejsze (szacunkowo) niż poprzednicy, co pozwoliło na znaczne zmniejszenie samych foili.
Należy zauważyć, że wszystkie zespoły, z wyjątkiem Alinghi Red Bull Racing i Orient Express Racing Team, do opracowania nowych łodzi wykorzystały doświadczenie z poprzedniego Pucharu. Ponieważ w tej edycji dopuszczono postawienie tylko na jedną konstrukcję, szwajcarski zespół nabył BoatZero (pierwszy AC75 zbudowany przez Nowozelandczyków), aby trenować i rozwijać BoatOne. Z kolei Francuzi wynegocjowali pakiet projektowy, aby nie zaczynać od zera i zyskać na czasie.
Żeglować szybko, to nie wszystko!
Wyzwaniem dla każdego jachtu jest prędkość na prostej, ale też umiejętność zarządzania energią w fazach przejściowych i podczas zwrotów, przy jak najmniejszej utracie prędkości. Podobnie jak w sportach motorowych, gdzie każdy samochód musi być szybki, ale też zdolny do późnego hamowania przed zakrętem i ponownego nabierania prędkości przy wychodzeniu z niego itd. Osiągi samochodu są analizowane na całym okrążeniu toru, a nie na jednej prostej. Jest to podejście, które wymaga globalnej wizji i sprawia, że zadanie zbudowania możliwie najszybszej jednostki staje się o wiele bardziej złożone.
Z tej perspektywy AC75 musi być szybki, ale także stabilny, gdy jego kadłub unosi się w powietrzu. Musi szybko startować, lekko przyspieszać, a jednocześnie nie tracić rozpędu, gdy kadłub wpada z powrotem do wody, a do tego płynnie robić zwroty itd. Każdy z zespołów dokonał mniej lub bardziej radykalnych wyborów w fazie projektu, kierując się różnymi doświadczeniami i warunkami panującymi w nowej strefie regat w Barcelonie.
Co można dostrzec w nowych AC75?
Na tym etapie, gdy wszystkie jachty zostały już zaprezentowane, można powiedzieć, że ich aerodynamika jest bardzo dobrze przemyślana. Nic dziwnego w przypadku jednostek poruszających się z prędkością bliską 100 km/h. Warto jednak zwrócić uwagę, że zarządzanie przepływem powietrza, zarówno pod, jak i nad kadłubem, jest decydującym czynnikiem w całym projekcie i to tym głównie kierowali się inżynierowie w swoich rozważaniach.
Widoczne różnice
Ważne części łodzi żaglowej to elementy kadłuba mające kontakt z wodą - te, które znajdują się w wodzie, gdy płynie. Jak wspomnieliśmy, są one zaprojektowane tak, aby promować start i ograniczać opór hydrodynamiczny, a tym samym utratę prędkości po przyziemieniu (zetknięciu z wodą po wytraceniu prędkości). Różnica między kadłubami różnych zespołów jest dość niezwykła i pokazuje różne podejścia.
Na przykład dziób Britannia (GBR) jest bardzo duży, a dno jej kadłuba (słynny bustle) jest głębsze niż u pozostałych.
Taihoro (NZL) ma prostą dziobnicę biegnącą prawie przez całą długość łodzi.
Jeśli chodzi o Alinghi Red Bull Racing's BoatOne (SUI), jest ona bardziej masywna niż inne, w części rufowej...
Kształt dziobów jest również dość specyficzny dla każdej łodzi.
Są też i inne różnice. W Patriot 2 (USA) dokonano dość radykalnych wyborów w zakresie ergonomii. Odchylona pozycja "kolarzy" umożliwiła obniżenie pokładu i postawienie na szersze kokpity, ze sternikiem i trymerem obok siebie, w przeciwieństwie do konkurencji. Konsekwencją takiej konfiguracji jest mniejszy opór aerodynamiczny, zoptymalizowana waga i niższy środek ciężkości, ale za to mniej wydajne przenoszenie energii grupy napędowej.
Przeszklony kokpit na Luna Rossa (ITA) zapewnia trymerowi panoramiczny widok na pokład, bez uszczerbku dla aerodynamiki. Kokpit przypomina kokpit pilota myśliwca. Włosi są jedynymi, którzy dokonali takiego wyboru.
Alinghi Red Bull Racing BoatOne ma również dwie charakterystyczne cechy. Z jednej strony są to wydatne wypukłości na pokładzie nad dziobem, a z drugiej tylna część kokpitów, która kończy się pionowym skrzydłem. Kształty te zostały prawdopodobnie opracowane w celu optymalizacji przepływu powietrza wokół żagli na poziomie pokładu.
Co możemy z tego wywnioskować?
Można by kontynuować tę grę jeszcze przez długi czas, ale wizualne porównania nie dają żadnych odpowiedzi na temat osiągów każdego z AC75. Architekt marynarki wojennej, Mathieu Verrier z VMG Yacht Design w Lozannie potwierdza ten punkt widzenia. "To, co cieszy, to fakt, że łodzie są bardzo różne. Pokazuje to, że każdy zespół wcielił w życie swoje własne pomysły, które prowadziły w wielu różnych kierunkach. Nie można jednak wyciągać żadnych wniosków z dokonanych wyborów i ich bezpośredniego wpływu na osiągi. Co więcej, istnieje wiele rzeczy, które nie są widoczne lub są ledwo widoczne, takie jak systemy sterowania, różne serwomechanizmy i sposób, w jaki komputery i załoga zarządzają wszystkim. Istnieją tysiące wzajemnych połączeń między elementami, a zespoły składające się z dziesiątek osób pracowały nad tymi koncepcjami przez ponad rok. Jeśli nie wiemy, jakie jest ogólne podejście, nie możemy powiedzieć, co jest lepsze, a co gorsze, musimy po prostu obserwować".
Hans-Peter Steinacher, członek zarządu Alinghi Red Bull Racing, zauważył kilka tygodni temu: "BoatOne nie ma radykalnego projektu, ale jego wydajność leży w wielu szczegółach".
Sugeruje to, że projekt AC75 jest kwestią zarządzania potencjalnym ryzykiem. Każda wybrana opcja ma wpływ na całość, a każdy z podzespołów pracujących nad poszczególnymi elementami zdecydował się nadać priorytet pewnym parametrom, uznając je za ważniejsze od innych.
Prasa specjalistyczna i raporty "Recon" (neutralnych obserwatorów wyznaczonych przez organizatorów Pucharu Ameryki), które są podawane do wiadomości publicznej, dostarczają wielu informacji na temat specyficznych cech każdej łodzi.
Pierwsze wskazówki od 22 do 25 sierpnia
Tylko bezpośrednia konfrontacja pozwoli nam przeanalizować zalety lub wady wybranych opcji i ich wpływ na osiągi. Pierwsze widoczne oznaki wyższości jednych projektów nad innymi, poznamy w dniach 22-25 sierpnia w Barcelonie. Trzecia runda Regat Eliminacyjnych odbędzie się na pucharowych AC75. Wszyscy z niecierpliwością czekają na tę pierwszą bezpośrednią konfrontację.
Więcej na stronie Alinghi Red Bull Racing