Przez długie lata "NEO" oraz "TaZ" szli tą samą ścieżką. I to właśnie wtedy osiągali największe sukcesy - najpierw wygrali wszystko, co się dało w CS 1.6 z takimi zespołami jak MeetYourMakers, AGAiN czy Frag Executors.
Potem, już w CS:GO, rozkochali w sobie polską publiczność jako gracze Virtus.Pro. Ich triumf na Intel Extreme Masters 2014 w katowickim "Spodku" jest dla naszego esportu tym, czym dla siatkówki wywalczone kilka miesięcy później w tym samym miejscu mistrzostwo świata, a dla piłki nożnej mecz z Anglią na Wembley.
Pod koniec 2018 roku drogi Wiktora i Filipa się rozeszły. Próbowali powtórzyć sukcesy z czasów wspólnej gry w różnych miejscach - "TaZ" w Team Kinguin, potem w devils.one, "NEO" w Heroic oraz FaZe Clan.
Ten czas pokazał im, że najlepsi są wtedy, gdy działają razem, a dwa lata rozłąki to wystarczająco długo. Dlatego znów łączą siły i zakładają nową organizację - HONORIS. Organizację, która ma działać na ich zasadach.
Nazwa nowego projektu "TaZa" i "NEO" odzwierciedla wartości, którymi zawsze się kierują: honorem, fair play, szacunkiem zarówno do sprzymierzeńców, jak i do przeciwników. Taka postawa będzie obowiązkowa w HONORIS, taką Wiktor i Filip chcą promować w świecie esportu.
Fundamentem organizacji będzie dywizja CS:GO, oczywiście z założycielami w składzie. Oprócz dwóch legend szaro-granatowe barwy HONORIS przywdzieją wybrani w drodze kilkumiesięcznych testów Wojciech "Prism" Zięba, Kamil "reiko" Cegiełko oraz Daniel "STOMP" Płomiński.
Na męskim zespole Counter Strike'a ambicje "TaZa" i "NEO" się jednak nie kończą. W przyszłości HONORIS może sformować kolejne dywizje, na przykład kobiecy skład CS:GO czy drużynę League of Legends.
O powstaniu HONORIS, zasadach działania organizacji i jej celach nikt nie opowie lepiej, niż sami założyciele. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Wiktorem „TaZem” Wojtasem oraz Filipem „NEO” Kubskim.
WYWIAD: "TaZ" i "NEO" o planach HONORIS
Grzegorz Wojnarowski, Redbull.pl: "Już czas, przyjacielu" - taki filmik pojawił się u was obu na FB. Na co ten czas nadszedł?
Wiktor "TaZ" Wojtas, legenda polskiej sceny CS:GO, współzałożyciel organizacji HONORIS: Na ponowne połączenie sił moich i "NEO" po dwuletniej przerwie. Wszystko, co było dla nas najfajniejsze na scenie CS:GO, tworzyliśmy razem. Nadszedł czas, żeby ta magia wróciła.
Czym będzie HONORIS?
"TaZ": Wcieleniem w życie planów, o których rozmawialiśmy z Filipem już od dawna, które chcieliśmy realizować na polskiej scenie. Kiedyś nie byliśmy w stanie zbudować organizacji na naszych zasadach, organizacji, w której będą się rozwijać młodzi zawodnicy. Będziemy traktować ludzi związanych z tym projektem w taki sposób, w jaki sami zawsze chcieliśmy być traktowani. HONORIS jest odzwierciedleniem naszych charakterów i wartości, którymi zawsze się kierowaliśmy. Będziemy ich szukać także u naszych partnerów, chcemy, by mieli oni taką samą wizję naszej organizacji i przyszłości esportu w Polsce. Red Bull, z którym się związaliśmy, idealnie wpisuje się w nasze wymagania.
Filip "NEO" Kubski, legenda polskiej sceny CS:GO, współzałożyciel organizacji HONORIS: Ja dodam, że już w 2004 roku stworzyliśmy razem zespół, który odnosił sukcesy na scenie międzynarodowej. Można powiedzieć, że to była taka namiastka HONORIS. Niestety to były inne czasy, nasza pozycja w esportowym świecie też była inna. Koniec końców zostaliśmy tylko zawodnikami, nie zrealizowaliśmy swoich planów. Teraz chcemy to zrobić, chcemy stworzyć organizację esportową znaną na całym świecie.
Dlaczego zdecydowaliście się, żeby znów tworzyć coś razem?
"NEO": Myślę, że obaj uświadomiliśmy sobie, jakie wartości wnosimy do gry. I że kiedy działamy razem osiągamy lepsze efekty niż wtedy, gdy pracujemy osobno.
"TaZ": Razem z Filipem znamy się już tak dobrze, że doskonale wiemy, czego się po sobie spodziewać. Potrafimy się uzupełniać. Przez ostatnie dwa lata próbowałem tworzyć w Polsce drużyny i zawsze czegoś, albo może kogoś, brakowało. "NEO" ma takie cechy charakteru, których mi brakuje, z kolei ja mam pewnie takie, których on nie posiada. Myślę, że to dlatego zawsze bardzo dobrze nam się razem grało, dobrze się dogadywaliśmy. Dlatego doszliśmy do wniosku, że nową organizację powinniśmy budować wspólnie.
Jakie cechy, których sami nie macie, najbardziej cenicie u siebie nawzajem?
"NEO": Ja nie znam drugiej osoby z tak dużym zacięciem do tego co robi, z taką chęcią do pracy jak Wiktor. Lepszego "motoru napędowego" dla takiego projektu jak "HONORIS" na pewno bym nie znalazł. "TaZ" w przeciwieństwie do mnie jest też bardzo wokalną osobą, ja mówię raczej niewiele. On umie przemawiać tak, że mówi również w moim imieniu - w tej kwestii idealnie mnie uzupełnia.
Zbudujemy organizację na naszych zasadach
"TaZ": Moim zdaniem jesteśmy połączeniem wody i ognia. Ja jestem ogniem, osobą trochę wybuchową, zawsze angażuję się w stu procentach w to co robię i staram się motywować osoby, z którymi współpracuję. Filip to woda, przeciwwaga dla mojego temperamentu. I choć pod względem charakterów bardzo się różnimy, potrafimy tak ze sobą rozmawiać, że znajdujemy rozwiązania, które nam obu wydają się najlepsze. A być może w pojedynkę byśmy ich nie znaleźli.
HONORIS powstało po części dlatego, że widzicie kryzys na polskiej scenie CS:GO i chcecie sprawić, że Polacy znowu będą się liczyć na scenie międzynarodowej?
"NEO": Ja akurat nie zwracam na to uwagi. To oczywiście smutne, że mamy kryzys, ale nie tworzymy naszej organizacji, żeby ratować polską scenę. Robimy to dla siebie, żeby zrealizować swoje marzenia i ambicje. A jeśli przy okazji naprawimy to, co się w ostatnim czasie w naszym CS:GO popsuło, to super.
"TaZ": Dla mnie HONORIS ma być drużyną, która przywróci wiarę polskim kibicom i graczom. Pokaże im, że polski esport ma przyszłość. Gdy graliśmy jako PGS czy Virtus.pro, dawaliśmy naszemu środowisku frajdę z oglądania meczów, wzbudzaliśmy emocje. . Chcę, żeby to wróciło. Chcę też, żeby HONORIS było flagowym okrętem polskiego CSa i polskich sportów elektronicznych w ogóle. Będziemy robić wszystko, żeby zająć taką pozycję.
Wiktor, ty jakiś czas temu współtworzyłeś organizację Devils.one. Wtedy też wierzyłeś, że zbudujecie coś dużego, że będzie pięknie, ale nic z tego nie wyszło. Dlaczego tym razem będzie inaczej?
Ogromna różnica jest taka, że HONORIS to firma Filipa i moja – nasza inwestycja. Tworzymy ją razem z ludźmi, które bardzo chcą nam pomóc osiągnąć sukces w roli szefów organizacji, ale ostatnie słowo należy do nas. Jesteśmy otoczeni osobami mądrzejszymi od nas, takimi, które nami pokierują, doradzą i sprawią, że będziemy budować HONORIS we właściwy sposób. Jednak wszystkie ostateczne decyzje będą naszymi decyzjami. Zbudujemy tę organizację na naszych zasadach, w oparciu o rady ekspertów, którym w pełni ufamy.
Co oznaczają słowa "na naszych zasadach"?
"TaZ": W HONORIS to my będziemy podejmować decyzje. Dotyczące zawodników, kierunku biznesowego, partnerów. W tych kwestiach ostatnie słowo zawsze będzie należało do nas. To wielka różnica w porównaniu do tego, jak funkcjonowaliśmy w poprzednich zespołach, gdy niejednokrotnie byliśmy stawiani przed faktem dokonanym. Mi w ostatnim czasie zdarzało się, że ostateczna decyzja w jakiejś sprawie różniła się od tej, którą ja bym podjął.
Teraz, jak już wcześniej wspomniałem, żadne decyzje nie będą nam odgórnie narzucane. Sami wybierzemy, którą drogą chcemy iść, opierając się na swojej wiedzy i doświadczeniu. A tego doświadczenia, zdobytego przez lata wspólnego grania, mamy z Filipem naprawdę dużo. Teraz chcemy je wykorzystać. Wydaje mi się, że rozumiemy, czego potrzebuje zawodnik, jak powinniśmy działać na scenie Counter Strike'a.
W przeszłości graliście dla organizacji zaliczanych do najlepszych na świecie. Czy na przykład w takim Virtus.pro było coś, co podobało się wam na tyle, że chcielibyście wprowadzić to do HONORIS?
"NEO": Jest wiele takich elementów. Graliśmy tam przez cztery lata i przez ten czas obserwowaliśmy, jak Virtus.pro zmienia się z niewielkiej organizacji w potentata w esportowym świecie. Nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby HONORIS poszło tą samą drogą. Sporo się tam nauczyliśmy i pewne rzeczy na pewno będziemy wprowadzać w naszym zespole.
Zaczęliście budowanie HONORIS od stworzenia dywizji CS:GO, w której obok was zagrają "Prism", "reiko" oraz "STOMP". Co takiego sprawiło, że wybraliście właśnie ich?
"NEO": Tworząc skład trzeba zwracać uwagę na to, żeby kompozycja była spójna, ale charaktery zawodników różnorodne. Potrzebny jest nie tylko pełen wachlarz umiejętności, ale też osobowości. Zdarzało się nam już budować swoje zespoły. Kierowaliśmy się wtedy głównie swoim wyczuciem oraz wspomnianym już przez Wiktora doświadczeniem. Tym razem było podobnie. Poza "Prismem", "reiko" i "STOMP-em" sprawdziliśmy jeszcze kilku innych graczy, ale wymieniona trójka spodobała nam się najbardziej, bo miała cechy oraz umiejętności, które uznaliśmy za potrzebne w HONORIS.
"TaZ": Ja dodam, że przy budowie zespołu najważniejsza jest chemia między graczami. Zawodnicy z jednego składu powinni mieć przyjemność ze wspólnej gry. Charaktery muszą się uzupełniać, a przede wszystkim nie szkodzić sobie nawzajem. Położyliśmy duży nacisk na to, żeby te charaktery były dobrze dobrane, żebyśmy byli w stanie trenować, godnie przyjmować porażki, uczyć się z nich, ale też wygrywać z klasą.
Na pewno naszym kolegom nie można odmówić dużego skilla. Każdy z nich wyróżnia się wysokimi umiejętnościami strzeleckimi, ale też świetnie się komunikuje. Te cechy są dla nas najważniejsze. W drużynie powinien panować spokój, dobra komunikacja, no i musimy wiedzieć, że każdy z graczy jest w stanie "pociągnąć" mecz nawet w pojedynkę.
Wy jesteście już weteranami sceny, często pewnie słyszycie o sobie, że najlepsze lata macie za sobą. W wieku 33-34 lat wciąż można grać w CS:GO na światowym poziomie?
"TaZ": Niebawem się dowiemy (śmiech). A już bardziej poważnie, to od początku swojej kariery uważałem, że wiek nie ma dużego znaczenia. Wydaje mi się, że można grać profesjonalnie nawet do 50. roku życia. Ważniejsze od metryki jest to, żeby nie stracić ognia oraz żeby wciąż znajdować motywację. Wielokrotnie całkiem młodzi gracze mówią o wypaleniu, o tym, że grają za dużo i już nie mają ochoty przykładać się do treningów tak jak wtedy, gdy zaczynali grać. I według mnie właśnie to wypalenie powinno być znakiem, że czas kończyć karierę, bez względu na rok urodzenia. A mnie i Filipa łączy to, że motywacji nam nie brakuje i wciąż mamy frajdę z grania w CS-a. Nie gramy dlatego, że musimy, nie robimy czegoś wbrew sobie. Po prostu kochamy grać w gry komputerowe i to nas napędza. Wielu młodszym graczom tego brakuje.
Czy ty Filip myślisz, że znów możesz być tym graczem, o którym mówiło się, że przeszedł Counter Strike'a?
"TaZ": Ja myślę, że tak.
"NEO": Ja mam taką nadzieję. Od czasu, gdy tak mówiono, gra się jednak zmieniła, ja również. Moja rola w zespole jest teraz trochę inna, ale będę dążył do tego, żeby znów grać na najwyższym światowym poziomie.
"TaZ": A my będziemy odpowiedzialni za to, żeby pchać "NEO" do przodu i w ten sposób pomożemy mu znowu przejść CS:GO. W końcu były trzy części "Matriksa".
Myślicie, że macie szansę stać się takim polskim ASTRALIS? To byłoby wymarzony happy-end dla waszego filmu.
"NEO": ASTRALIS na pewno jest wzorcem, do którego warto dążyć. Osiągnięcie takich wyników, jak Duńczycy, na pewno będzie niezwykle trudne, ale będziemy się starać. Stać się polskim ASTRALIS to nasze marzenie.
Co musi się stać, żeby ono się spełniło?
"TaZ": Przede wszystkim musimy osiągać sukcesy. Musimy być osobami na poziomie, zarówno w grze, jak i poza nią. I mieć trochę szczęścia. Tu mamy pewien paradoks, bo równanie, które przedstawiłem, jest proste, ale bardzo trudno je rozwiązać. Trzeba jednak zaznaczyć, że ASTRALIS miało wylane solidne fundamenty pod swoje osiągnięcia, zaczynało z bardzo mocną drużyną. My zaczynamy z innego poziomu i dopiero musimy udowodnić, że stać nas na wiele.
Kiedy zaczynacie? Jesteście już zgłoszeni do jakichś turniejów?
"NEO": Tak. Już w tym tygodniu wystąpimy w jednym z turniejów z cyklu "Home Sweet Home". Całość odbędzie się online, jak wszystkie imprezy w ostatnich miesiącach. To będzie dla nas dobre przetarcie. Granie w oficjalnych meczach to co innego, niż treningi. Musimy zebrać sporo doświadczenia jako zespół, żeby zacząć dobijać się do czołówki.
HONORIS chce z czasem wyjść poza CS:GO. Jakie macie plany dotyczące innych gier esportowych?
"TaZ": Obecnie skupiamy się na Counter Strike'u. W oparciu o dywizję CS:GO i jej sukcesy chcemy budować naszą organizację. Dopiero później chcemy stawiać kolejne kroki, co jednak nie znaczy, że już o nich nie myślimy. Mam tu na myśli chociażby kobiecą dywizję CS-a czy drużynę w League of Legends. Jednak na rozbudowę HONORIS przyjdzie czas trochę później.