Nirmal Purja na szczycie Mount Everestu 8848 m n.p.m. w 2019 roku
© Nirmal Purja Project Possible Ltd
Góry

Zdobył 14 ośmiotysięczników w 6 miesięcy i zadziwił świat!

Aż do października tego roku najlepszy czas zdobycia wszystkich 14 ośmiotysięczników wynosił… prawie 8 lat. Nepalczyk Nirmal Purja zdołał wspiąć się na nie w nieco ponad 6 miesięcy. Poznajcie go.
Autor: Oliver Pelling, tłum. Krystian Walczak
Przeczytasz w 18 minPublished on
23 kwietnia 2019, około godziny 14:00, nepalski himalaista Nirmal Purja zdobył Annapurnę (8091 m n.p.m.), jedną z najwyższych gór świata, budzącą wśród wspinaczy niemałą grozę. Od czasu pierwszego wejścia Francuzów Maurice’a Herzoga i Louisa Lachenala w 1950 roku, 191 wspinaczy dotarło na szczyt, podczas gdy 61 zginęło próbując. Statystycznie na 100 osób, które wróciły z jej zboczy, 34 się to nie udało. Ale wejście Purjy („Nimsdaia”, albo w skrócie „Nimsa”), nie jest tutaj najbardziej imponujące. Nie tak bardzo jak fakt, że był to początek niezwykle śmiałego planu – zdobycia 14 ośmiotysięczników w zaledwie siedem miesięcy. Kiedy wieść o jego pomyśle, nazwanym Project Possible, obiegła górskie kręgi, nikt nie brał go na poważnie. Patrząc obiektywnie, nie trudno zrozumieć dlaczego…
Nirmal Purja patrzy w stronę namiotów na Annapurnie

Nims pod Annapurną

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

Na początku Nims, były żołnierz sił specjalnych brytyjskiej armii, był stosunkowo świeży w środowisku wysokogórskim – nikt go nie znał. Jakby tego było mało, poprzedni rekord podboju wszystkich ośmiotysięczników, ustanowiony w 2013 roku przez Koreańczyka Kima Chang-ho, wynosił 7 lat 10 miesięcy i 6 dni. Za to jeszcze wcześniejszy należał do Jerzego Kukuczki, któremu zajęło to 7 lat 11 miesięcy i 14 dni. Jeśli wzięło się to pod uwagę, pomysł Nimsa brzmiał absurdalnie. To była mrzonka! To tak jakby powiedział wszystkim, że zamierza dopłynąć na księżyc wpław.
Ale 29 października 2019 roku, Nims zdobył leżącą w Tybecie Sziszapangmę (8013 m n.p.m.). Po długiej walce z chińskimi władzami o udzielenie pozwolenia na wejście na szczyt, odhaczył na liście 14. i ostatni wierzchołek - kończąc Project Possible i udowadniając, że zgodnie z nadaną mu nazwą, wszystko jest możliwe.
Co więcej, Nims dokonał tego nie w 7, a w 6 miesięcy i 6 dni (w sumie 189 dni), bijąc po drodze sześć innych rekordów świata. Zaczął jako nieznany nikomu wspinacz, któremu towarzyszył niewielki team bliskich ludzi, a skończył wyzwanie jako rekordzista, zapisując się na kartach historii wysokogórskiego podboju. Oczywiście po drodze nie obyło się bez komplikacji. Jakby nie było, cały czas nie mogło być z górki.

Część 1: Zaadaptuj się by przetrwać - tego uczą żołnierzy, takich jak Purja

Po sukcesie na Annapurnie, Nims wrócił do bazy, gdzie rozniosła się wieść, że inny wspinacz, Malezyjczyk Wui Kin Chin, nie daje znaku życia od 36 godzin. Niemal wszyscy uznali, że Chin nie żyje – ekspozycja na trudne warunki pogodowe, na dużej wysokości, przez tak długi czas, nie wróżyła niczego dobrego. W nocy Nims z zespołem świętowali wejście wypijając kilka zasłużonych drinków, by o 3:30 pójść spać. Za to o 6:00 do bazy przyleciał helikopter. Szerpa, który z niego wyskoczył, pobiegł do namiotu Nirmala. Okazało się, że zauważyli oni China machającego do nich, na wysokości około 7500 m n.p.m. Nims wskoczył do helikoptera. Relacja potwierdziła się, ale helikopter nie mógł w żaden sposób zbliżyć się do poszkodowanego, co oznaczało, że akcję ratunkową trzeba będzie podjąć z dołu, na własnych nogach.
Biegliśmy do niego jak Usain Bolt, tylko że na dużej wysokości, bracie!
Nirmal Purja
Chin zdobył szczyt, ale zaniemógł podczas zejścia. Jego Szerpa zostawił go z niewielkim zapasem tlenu i zszedł do Obozu 4, by wezwać pomoc. Rzekomo nikt z trzydziestu wspinaczy, którzy tego dnia weszli na szczyt, nie był skory do powrotu wyżej. Gdy tylko Nims zobaczył China, od razu wiedział, że musi spróbować. „Wyobraźcie sobie, że byliście narażeni na ekstremalne warunki pogodowe na tak dużej wysokości przez prawie dwa dni” - mówił Nims przez telefon, rozmawiając z nami ze swojego domu w Southampton w Anglii. „A potem widzicie ten helikopter i myślicie, że za chwilę ktoś was uratuje… A potem on odlatuje. Postawiłem się w jego sytuacji. Wróciliśmy na dół i zaczęliśmy szykować się do wyjścia”.
Nirmal Purja przed helikopterem na Annapurnie

Nims podczas próby misji ratunkowej na Annapurnie

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

Zespół ratunkowy złożony z Nimsa i jego najbardziej zaufanych kompanów – Mingmy Szerpy, Gesmana Tamanga i Gyalzena Szerpy – został podrzucony na pokładzie helikoptera poniżej „trójki”. Kiedy wchodzili na szczyt, pokonanie dystansu do miejsca, gdzie przebywał Chin, zajęło im 18 godzin. Podczas akcji zaledwie 4. „Biegliśmy do niego jak Usain Bolt, tylko że na dużej wysokości, bracie!” - powiedział 36-latek.
Gdy dotarli na miejsce, wspinacz był przytomny, ale miał oznaki hipotermii i odmrożenia. 24 godziny od momentu, gdy Nims dowiedział się o Chinie, o 6:00 rano następnego dnia został zabrany helikopterem z Obozu 3 do szpitala w Katmandu, gdzie czekała na niego żona, a później przetransportowano go do Singapuru. Niestety 48-latek, który spędził blisko 40 godzin na wysokości 7500 m n.p.m. niemalże bez wody, jedzenia i tlenu, zmarł w szpitalu 2 maja 2019.
Poświęcając swój niewielki margines czasu, jakim dysponował, Nims angażując się w akcję ratunkową, napotkał na problemy natury logistycznej. Zostając pod Annapurną przegapił okno pogodowe na Dhaulagiri (8167 m n.p.m.) - następnej górze z listy. Na kolejne musiał czekać przez tydzień. Choć nie było ono idealne, na szczyt wszedł 5 maja o 18:00. „Wiało z prędkością 60-70 km/h” - powiedział. „Zupełnie nie trafiliśmy w dobre okno, ale musieliśmy przez to przejść, żeby móc trzymać się planu”. Powrót trwał całą noc. O 8:00 rano spakowali się, by o 15:00 wsiąść do helikoptera do Katmandu, gdzie dotarli o 17:30 i mogli świętować z przyjaciółmi. O 6:00 rano znowu byli na lotnisku, by już o 11:00 dotrzeć do bazy pod Kanczendzongą (8586 m n.p.m.). Nie ma co, plan był napięty.

Część 2: Chłopak w japonkach, który nie marzył o wspinaniu się w wysokich górach

Jako dziecko, Nims nie marzył o byciu himalaistą. Zawsze chciał być Gurkhą w brytyjskim wojsku – tak jak jego ojciec i starsi bracia. Urodził się w Danie, małej wiosce w nepalskim dystrykcie Myagdi, a wychowywał w miejscowości Chitwan. „To najbardziej płaska część kraju!” - śmiał się. Był całkiem niezły w szkole, ale nigdy nie chciał został lekarzem, prawnikiem, ani wybrać żadnego podobnego zawodu. „Bycie Gurkhą było moim jedynym marzeniem. To była jedyna rzecz, jaką chciałem robić, gdy dorosnę”. Jego marzenie spełniło się w 2003 roku, gdy skończył 18 lat. Po sześciu latach przeniósł się do SBS (Special Boat Service – brytyjskiej jednostki sił specjalnych przeznaczonej do działań na morzu).
Nirmal Puja razem ze szkolnymi kolegami

Nims (z prawej w zielonym), był dobry w szkole i miał plan na przyszłość

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

Jednostkę tę tworzą komandosi Royal Marines, a specjalizuje się ona w ściśle tajnych rajdach. Razem z SAS, SBS jest uważana za jedną z najbardziej elitarnych jednostek brytyjskiej armii. „Z wioskowego chłopca, łażącego po okolicy w japonkach, wszedłem do najbardziej elitarnej jednostki Armii Brytyjskiej i latałem po całym świecie, żeby pływać w mini-okrętach podwodnych” - powiedział Nims. „Ludzie powinni to zauważyć… i nigdy nie przestać marzyć”.
Normalnie, zdobycie takiej góry zajmuje ludziom dwa miesiące… To właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że dobrze radzę sobie na wysokości
Nirmal Purja
Nims zakochał się w górach w grudniu 2012 roku podczas trekkingu do bazy pod Everestem. „Podobał mi się szlak, ale to były jedynie widoki” - wspominał. „To był tylko przedsmak tego, jak to jest stać na szczycie i napawać oczy widokiem”. Zdołał przekonać przewodnika, żeby podpowiedział mu, jak się wspinać „naprawdę”. Odbył się krótki trening, podczas którego uczył się wchodzić pod gorę w rakach po trawie, po czym wszedł na Lobuche East (6119 m n.p.m.). To był jego pierwszy wysokogórski wierzchołek.
Od tamtej pory wykorzystywał każdą przepustkę z wojska, żeby wspinać się na ośmiotysięczniki. Wszedł na Dhaulagiri w 14 dni – z Katmandu na szczyt i z powrotem, bez wcześniejszej aklimatyzacji. „Normalnie, zdobycie takiej góry zajmuje ludziom dwa miesiące” - zauważył. „To właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że dobrze radzę sobie na wysokości”. Przy tym, o wspinaniu się na najwyższe góry świata mówi na takim luzie, jakby opowiadał o wyprowadzaniu psa na spacer.
Nirmal Purja wstępuje w szeregi Gurkhów

18-letni Nims wstąpił do oddziału Gurkhów w 2003 roku

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

W 2014 roku Nims wszedł w skład górskiego oddziału sił specjalnych i został dowódcą i instruktorem zespołu do działań w ekstremalnie niskich temperaturach. Trzy lata później był jednym z instruktorów w grupie Gurkhów, którzy próbowali po raz pierwszy w życiu zdobyć Mt Everest (8848 m n.p.m.). Skrywał jednak sekret – tak naprawdę już wcześniej był na jego szczycie. „Nikomu nie mówiłem, bo chciałem żeby mogli to celebrować i żeby zachować wysokie morale, świadomość, że robimy to jako cały team” - śmiał się. „Ale ta historia może już ujrzeć światło dzienne. Gurkhowie już wiedzą”.
Ich wyprawa była skomplikowana przez pogodę, ale dzięki Nimsowi i kilku linom, cały team zdobył szczyt 15 maja 2017. Po powrocie do Katmandu „świętowali przez tydzień”. A potem Nims wszedł na Everest jeszcze raz – ponownie przy nie najlepszej pogodzie. „Mam zdjęcie na Instagramie, na którym moja twarz jest spalona wiatrem. Wtedy na szczycie było czterech, może pięciu wspinaczy. Było naprawdę ciężko”. Po Evereście wspiął się na Lhotse, zatrzymał w Namche Bazaar na dwudniową imprezę, po czym wszedł na Makalu – wszystko to w 5 dni. „Gdyby nie ta impreza, zrobiłbym to w trzy dni” - powiedział.
Portret Nirmala Purjy w akcji SBS

Nims na służbie w SBS

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

Najwyraźniej, fizjologia Nimsa pozwala mu operować na ekstremalnie dużej wysokości, przez niewyobrażalnie długi czas, w fatalnych warunkach. To, do czego jest zdolne jego ciało jest nie do pojęcia dla wielu ludzi. Nawet on sam nie potrafi tego wytłumaczyć. Twierdzi, że je „to co normalnie można znaleźć w kuchni”, przy tym unikając „dziwnych rzeczy”, jak żele energetyczne czy suplementy proteinowe. I nie chodzi o to, że jest z sił specjalnych. Mówi, że podczas, gdy niektórzy jego koledzy po Evereście dochodzą do siebie przez miesiąc, on jest gotowy by wejść tam ponownie następnego dnia. „Bez dokładnego przebadania Nimsa ciężko stwierdzić, czy jego fizjologia jest wyjątkowa, czy nie” - mówi dr Ash Routen, ekspert w dziedzinie medycyny ekspedycyjnej. „Jego zdolność do regeneracji wydaje się nieprawdopodobna, ale bez danych o tym, jak tego dokonał, byłaby to czysta spekulacja”. W każdym razie, to właśnie po tych kilku wejściach następujących tuż po sobie, uznał, że ma „wiele do zaoferowania światu wspinania wysokogórskiego”. Tak narodził się Project Possible.

Cześć 3: Porozmawiajmy o… tlenie przy wchodzeniu na ośmiotysięczniki

Większość ludzi, którzy wchodzą na Kanczendzongę, trzecią co do wysokości górę świata i trzecią na liście Nimsa, robi to zaliczając jeden obóz na jedno wyjście, śpiąc w nim i dopiero później przemieszczając się do następnego. Jednak jego napięty grafik wymusił wejście na szczyt prosto z bazy. Po powrocie z Dhaulagiri, Nims i jego team cierpieli na taką deprawację snu, że mogliby zasnąć, gdyby się zatrzymali. „To było niebezpieczne” - zdawał sobie z tego sprawę. „Poradziliśmy sobie z tym problemem robiąc z tego wyścig. Weszliśmy na górę tak szybko, że niemożliwym było zasnąć”. Dotarcie na szczyt zajęło im 22 godziny i 30 minut.
A potem były akcje ratunkowe
Obecnie, we wspinaczce wysokogórskiej, często komentuje się styl. Już nie chodzi tylko o zdobywanie szczytów dla samego ich zdobycia. Chodzi również o to, w jaki sposób się na nie wchodzi. Podczas gdy niektórzy wspinacze mogą wybierać najłatwiejsze i najbardziej uczęszczane drogi, wykorzystując tlen i zatrudniając do pomocy Szerpów, inni wchodzą bez tlenu z butli, czy lin poręczowych i to nowymi lub rzadko wykorzystywanymi drogami, co przez purystów jest szanowane nieco bardziej. Chang-ho i Kukuczka w dużej mierze zdobywali ośmiotysięczniki bez tlenu (wszystkie w przypadku Changa-ho). Z kolei wiele wejść Kukuczki było prowadzonych nowymi drogami, a niektóre zimą.
Nirmal Purja używa tlenu podczas nocnego wejścia na szczyt ośmiotysięcznika Dhaulagiri.

Nims z tlenem wspina się na Dhaulagiri

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

Przez cały Project Possible, Nims korzystał z butli z tlenem (choć jak twierdzi zaczynał w wysokich obozach, w okolicach wysokości 7500 metrów), z lin poręczowych i pomocy Szerpów. Jego pierwotnym celem było dokonanie tego bez tlenu, ale zmienił zdanie w 2016 roku, kiedy podczas urlopu, na Evereście spotkał wspinaczkę, którą zostawił tam zespół. Potrzebowała pomocy. Ponieważ miał przy sobie tlen, przeprowadził trwającą zaledwie godzinę i 45 minut akcję ratunkową. Gdyby go nie miał, a jak wtedy był przekonany, nie mógłby jej tak zostawić, prawdopodobnie oboje zginęliby próbując dostać się niżej.
Rozumiem, że ludzi eliminują tego rodzaju problemy, ale ciężko było sobie z tym poradzić
Nirmal Purja
Ten sam scenariusz miał miejsce podczas zejścia z Kanczendzangi, kiedy na wysokości 8450 metrów, Nims spotkał Szerpę i indyjskiego wspinacza, którym skończył się tlen. Zaledwie 100 metrów niżej zespół napotkał na innego wspinacza, z tego samego zespołu, który cierpiał na wysokościowy obrzęk mózgu (HACE). Ekipa oddała mu swój tlen. „Żeby mieć punkt odniesienia, wyczerpanie się tlenu na wysokości 8450 metrów może być śmiertelne” - twierdził. „Praktycznie nikt nie jest w stanie tego zrobić. Chyba, że w ogóle wspinasz się bez tlenu, aklimatyzujesz ciało, a ono adaptuje się. Natomiast wyczerpanie się tlenu na tej wysokości, dla 99,9% ludzi oznacza śmierć. Ciało nie jest na to gotowe”. Ale team Purjy nie miał wyjścia. Po 10 godzinach wzywania pomocy przez radio zdali sobie sprawę, że nikt nie zamierza nadejść z pomocą. „W Obozie 4 było ponad czterdzieści osób” - wspominał. „Wspinacze solo, alpiniści, jakkolwiek ich nie nazywać – nikt nie ruszył na pomoc”. Wtedy kompan Nimsa, Gesman zaczął czuć odmrożenia, więc zdecydowali, że zejdzie do obozu. Jeden z ratowanych wspinaczy rozmawiał z żoną przez telefon satelitarny. „Był zupełnie przytomny, normalnie rozmawiał. Byliśmy tylko pół godziny od czwartego obozu i skończył mu się tlen. 15 minut później nie żył. Umarł na naszych rękach”.
Nims z radiem podczas wejścia na Annapurnę w 2019

Na Annapurnie

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

Ostatecznie Nims i Mingma sami zaczęli odczuwać objawy choroby wysokościowej i nie byli w stanie pomóc nikomu z indyjskich wspinaczy. Nie zagrzali miejsca w Obozie 4. „Rozumiem, że ludzi eliminują tego rodzaju problemy, ale ciężko było sobie z tym poradzić” - przyznał Nims. „Byłem zniesmaczony ludźmi, którzy nie przyszli z pomocą. Nie chciałem z nikim rozmawiać. Zszedłem do bazy i wezwałem helikopter, którym odlecieliśmy. Chciałem być sam”.
Opowiadając to, w tym miejscu zrobił dłuższą pauzę.
„Zdaliśmy sobie sprawę że to całe ratowanie bez tlenu i to, że to się stało w zaledwie 15 minut. On zginął. Mam dość ludzi, którzy pytają mnie, dlaczego wspinam się z tlenem. Właśnie dlatego. Właśnie dlatego jest to dla mnie ważne”.
Po Kanczendzondze, Nims wszedł na Everest, Lhotse (8516 m n.p.m.) i Makalu (8481 m n.p.m.) w 48-godzinnym oknie. Udało mu się nawet zrobić viralowe zdjęcie kolejek na Evereście, który kilkukrotnie zdobywał wcześniej, a gdzie utknął „w korku” na 7,5 godziny gdy próbował poprawić swój własny rekord szybkości. Na pewno widzieliście tę fotografię:
Kolejki ludzi chcących stanąć na szczycie Everestu

To zdjęcie Nimsa - kolejek na Evereście - obiegło świat

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

W 31 dni wspiął się na sześć ośmiotysięczników w Nepalu, zaliczając po drodze cztery nieplanowane akcje ratunkowe. Tak zakończyła się pierwsza faza jego projektu.

Część 4: W górach, jeśli nie zaryzykujesz, nic nie zyskasz

Wieść o projekcie Nimsa zatoczyła szersze kręgi. Zyskał popularność na Instagramie, Facebooku i Twitterze. Stał się bardziej rozpoznawalny jako wspinacz. Niestety finansowanie projektu w dalszym ciągu było problematyczne - tak samo jak na początku. Wtedy ciężko było mu przyciągnąć sponsorów, ponieważ mówiąc wprost, nikt poza nim nie wierzył, że Project Possible jest możliwy do zrealizowania. Przez cztery miesiące wstawał o 4:00 rano, pracował nad swoim Instagramem, łapał pociąg do Londynu o 7:00, zaliczał trzy lub cztery spotkania, by wrócić do domu o 19:00, wysłać kolejne e-maile, wykąpać się i iść spać. „Nigdy nie kładłem się wcześniej niż o północy” - mówił.
Nims w pełnym rynsztunku na szczycie Gasherbrum I.

Gasherbrum I to 11. najwyższa góra na świecie

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

Nims nigdy nie miał wątpliwości. Do tego czasu, żeby spełnić marzenie, opuścił siły specjalne poświęcając 500000£ (prawie 2,5 mln zł) przyszłej emerytury, zastawił dom i pozbył się oszczędności. Włożył w projekt 55000£ (prawie 300000 zł), zdobył finansowe wsparcie od przyjaciół, których poznał w wojsku i założył zbiórkę crowdfundingową na GoFundMe. Rozpoczynał projekt będąc w posiadaniu około 75% niezbędnych środków. Zatrudnił się więc w komercyjnej agencji wspinaczkowej, Elite Himalayan Adventures, aby dozbierać resztę. „Finansowo, to było wielkie ryzyko. Zawsze mówiłem, że ten projekt jest przerażająco wspaniały”.
Faza dwa, podczas której Nims odbył podróż do Pakistanu, gdzie zdobył Nanga Parbat (8126 m n.p.m.), Gasherbrum I (8010 m n.p.m.), Gasherbrum II (8035 m n.p.m.), K2 (8611 m n.p.m.) i Broad Peak (8051 m n.p.m.), miała sponsora tytularnego – brytyjską markę luksusowych i wojskowych zegarków Bremont oraz firmę Osprey Europe. Podczas pierwszej fazy pokazał światu do czego jest zdolny, a teraz świat chciał mieć kawałek jego sukcesu dla siebie.
Chcę, aby wszyscy ludzie zobaczyli to i zobaczyli moją wizję. Jestem chłopakiem z wioski, urodziłem się na farmie… To nie tylko mój projekt. On jest dla każdego.
Nirmal Purja
Gdy znalazły się fundusze, można było uruchomić drugą fazę, pod nową nazwą „Bremont Project Possible", która trwała 23 dni. W tym czasie Nims pobił kilka wysokogórskich rekordów szybkości. Poza chwilą gdy na Gasherbrumie I był niemal pewien, że zginie i wątpliwościami, czy uda mu się zdobyć K2, gdzie z powodu wymagających warunków pogodowych nie udaje się to 90% ekspedycji, wszystko szło relatywnie gładko.
Ostatnia, faza trzecia, to Cho Oyu (8201 m n.p.m.) i Manaslu (8156 m n.p.m.) z kilkudniowym odstępem, zaliczone pod koniec września oraz zdobyta z początkowymi kłopotami z pozyskaniem pozwolenia, tybetańska Sziszapangma. Chińskie władze ostatecznie zgodziły się i Nims stanął na ostatnim wierzchołku 29 października 2019.

Część 5: Szerszy obraz całości projektu zakładającego zdobycie 14 ośmiotysięczników w mniej niż 7 miesięcy

„Nastawienie” - słowo klucz.
Jeśli zapytasz Nimsa, jak był w stanie wspinać się w stosunkowo kiepskiej pogodzie, praktycznie nie śpiąc, czy będąc w słabej formie, mówi właśnie to: „Nastawienie. Wspinałem się, kiedy inni nie wystawiali nawet nosa z namiotu. Chodzi o utrzymanie tego nastawienia i podejmowanie decyzji. Powodem, dla którego jak dotąd odnosiłem sukcesy, były decyzje, które podejmowałem”.
Wspinanie porównuje do pływania. Mówi, że kiedy ktoś tonie, pierwszą rzeczą jaką stara się zrobić, jest złapanie się tego kto jest najbliżej. „To samo widzi się w strefie śmierci – ludzie po prostu starają się przetrwać” - mówił. „Ja nigdy się tak nie zachowywałem. Po prostu trzymałem się planu, nie dając się wyeliminować i patrząc na szerszy obraz całości”.
Nirmal Purja w masce z tlenem na szczycie Gasherbrum II.

Nims na szczycie Gasherbruma II

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

Przez zbiórkę na GoFundMe, Bremont Project Possible otrzymał wsparcie od tysięcy ludzi z całego świata. Podczas gdy wszystko zaczęło się od osobistego wyzwania Nimsa, który chciał przetestować swoje możliwości, teraz chodzi mu także o nich. „Otrzymuję mnóstwo wiadomości od Gurkhów, Royal Marines, młodych oficerów i innych osób, które mówią, że to co robię jest niesamowite” - mówił. „Chcę, aby wszyscy ludzie zobaczyli to i zobaczyli moją wizję. Jestem chłopakiem z wioski, urodziłem się na farmie… To nie tylko mój projekt. On jest dla każdego.”
Jedną z osób, która dostrzegła jego wizję jest Reinhold Messner, jeden z największych wspinaczy w historii, który w 1986, jako pierwszy zdobył wszystkie ośmiotysięczniki bez tlenu (zajęło mu to 16 lat). Nims spotkał Messnera – swojego bohatera i jedną z osób, które były inspiracją misji – na Nanga Parbat podczas drugiej fazy. „Spojrzał mi w oczy i powiedział: możesz to zrobić” - wspominał. „Powiedział mi to w twarz, a tak naprawdę nawet nigdy nie widział jak się wspinam. Kiedy on zaliczał kolejne ośmiotysięczniki niemal cała społeczność była przeciwko niemu, ale dopiął swego. Zrobił to, kiedy świat nie mógł dostrzec jego wizji”.
Nirmal Purja po zdobyciu K2 summit - zdjęcie grupowe z zespołem.

Nims i jego ekipa raduje się ze zdobycia K2 w Pakistanie

© Nirmal Purja Project Possible Ltd

Choć to widok z bazy pod Everestem rozpalił miłość Nimsa do gór, to perspektywa jaką mu dały sprawiła, że miłość ta pozostała żywa. „Patrząc wstecz – jakie miałem szanse, żeby dostać się do sił specjalnych? Trafiają tam najlepsi z najlepszych. Może 10-11 ludzi na 200, którzy się starają. A potem jesteś wśród nich, awansujesz i czasami możesz pomyśleć, że jesteś niezwyciężony, albo masz nadludzką moc...” - zbaczał z tematu. „Ale wiesz co? Kiedy jestem w górach… to one mówią mi, że jestem nikim”.
Nims już zastanawia się, co dalej. Planuje wspiąć się na Ama Dablam (6812 m n.p.m.) zaczynając pracę przewodnika w Elite Himalayan Adventures. „Muszę teraz zarabiać na życie, bracie!” - śmieje się. W przyszłości chce kupić rodzicom dom w Katmandu, gdzie w szpitalu leczy się jego matka. Na wpół sparaliżowany ojciec został w domu, w Chitwan. „Nie zostało im wiele lat życia, więc chciałbym aby byli razem”. A potem? Chciałby więcej czasu spędzić w domu. „Ostatnio, z żoną, nie mieliśmy dla siebie wiele czasu. To było kilka szalonych miesięcy”.
Nirmal Purja ukończył Project Possible 29 października 2019 kompletując listę 14 najwyższych gór na świecie w 189 dni. W trakcie pobił jeszcze sześć innych rekordów.

Bremont Project Possible – zdobyte szczyty z datami:

Faza

Nazwa

Wysokość (m n.p.m.)

Kraj

Data wejścia

I

Annapurna

8091

Nepal

23/4/2019

I

Dhaulagiri

8167

Nepal

12/5/2019

I

Kanchenjunga

8586

Nepal

15/5/2019

I

Everest

8848

Nepal

22/5/2019

I

Lhotse

8516

Nepal

22/5/2019

I

Makalu

8481

Nepal

24/5/2019

II

Nanga Parbat

8126

Pakistan

3/7/2019

II

G1

8010

Pakistan

15/7/2019

II

G2

8035

Pakistan

18/7/2019

II

K2

8611

Pakistan

24/7/2019

II

Broad Peak

8051

Pakistan

26/7/2019

III

Cho Oyu

8201

Tibet

23/9/2019

III

Manaslu

8156

Nepal

27/9/2019

III

Shishapangma

8013

Tibet

29/10/2019

Źródło: Reddit

Zobacz również serial o alpejskich ratownikach górskich The Horn:

2 min

The Horn – Season 1

Follow the aerial search and rescue team, Air Zermatt, on missions across the Matterhorn in the Swiss Alps.