Przygotowania do startu wyścigu F1 wyglądają zgoła inaczej, niż przygotowania do rozpoczęcia rywalizacji w każdej innej dyscyplinie sportu. Robert Lewandowski nie robi sobie zdjęć z kibicami przed pierwszym gwizdkiem, Iga Świątek nie rozgrzewa się przed setkami kibiców na Wimbledonie, a Usain Bolt nie ustawia się w blokach startowych z mikrofonem podstawionym mu pod twarz. Inaczej wygląda to w przypadku Formuły 1, kiedy to kierowcy muszą skupić się w samym środku... chaosu.
Kiedy przygotowania do wyścigu F1 obejrzy się wystarczającą liczbę razy w telewizji (lub na żywo), staje się to czymś normalnym, łatwym. Przed startem, ekipy i kierowcy mają jednak masę roboty. Jeden błędny ruch i cały plan na wyścig może wziąć w łeb. A ten rozpoczyna się tak naprawdę zanim jeszcze widać to na zewnątrz.
60 minut przed okrążeniem formującym – przygotowania i jeszcze raz przygotowania
Na godzinę przed rozpoczęciem okrążenia formującego, aleja serwisowa zostaje otwarta, a zespoły udają się na pola startowe. Zabierają ze sobą cały potrzebny sprzęt: od generatorów, po opony – wszystko, czego będą potrzebowali przed startem wyścigu. W pewnym momencie zespoły sprawdzą też łączność radiową, bo ta lubi być zawodna.
Tymczasem mechanicy w garażu także się przygotowują. Sprawdzają listę zadań do wykonania znacznie wcześniej, niż ma to miejsce podczas sesji treningowych albo kwalifikacji. Tutaj bowiem "sesja" rozpoczyna się tak naprawdę w momencie wyjazdu samochodu z garażu, a więc na około 40 minut przed startem wyścigu.
40 minut przed okrążeniem formującym – okrążenie zapoznawcze
To, kiedy można wyjechać na tor z alei serwisowej określa światło zapalone na jej końcu. Zapala się ono na 40 minut przed startem wyścigu sygnalizując, że tor jest "otwarty". Dla kierowców i teamów kolejny etap to nie jest tylko przejazd z garażu na pole startowe. Okrążenie zapoznawcze, albo raczej okrążenia – to ostatnia szansa na sprawdzenie samochodu.
Kierowcy wyjeżdżają na tor nie na oponach, na których chcą wystartować w wyścigu, ale jest to zwykle ta sama (tyle, że używana) mieszanka. To okrążenie zapoznawcze może wyglądać na mało ważne, ale wcale tak nie jest. Warunki panujące na torze tuż przed startem mogą znacznie różnić się od tych z piątku albo soboty, więc czasami te okrążenia zapoznawcze to jedyna okazja do tego, by wypróbować bolid w nowych warunkach. Na tych kółkach wcale nie jedzie się na pół gwizdka, a raczej jedzie całkiem blisko limitu.
Kierowca może wykonać więcej, niż jedno okrążenie, zanim dojedzie na pola startowe. Jedynym warunkiem jest to, że musi przejechać wtedy przez aleję serwisową, bo główna prosta pełna jest członków zespołów, gości (choć w tym roku jest ich zdecydowanie mniej), ekip telewizyjnych, a czasami nie brakuje nawet orkiestry. W pit-lane także trzeba uważać, bo członkowie zespołów także nie siedzą w miejscu.
Na 30 minut przed startem aleja serwisowa się zamyka. Jeśli kierowca do tego momentu nie opuścił pit-lane, nie będzie mógł tego zrobić aż do rozpoczęcia wyścigu. Teraz cała uwaga przenosi się na pola startowe...
1 min
Prezentacja bolidu Aston Martin Red Bull Racing – RB16 na sezon 2020 F1
Team Aston Martin Red Bull Racing na torze Silverstone zaprezentował swój najnowszy samochód RB16!
30 minut przed okrążeniem formującym – odprawa
Kiedy kierowca dojeżdża na koniec pól startowych (tzw. grid'u), jego zespół pomaga wtoczyć bolid na odpowiednie pole startowe. Jechanie samochodem F1 w takim tłumie po prostu nie jest bezpieczne. Dopiero wtedy kierowca wysiada z samochodu. Jego kolejne oficjalne zadanie ma miejsce na około 17 minut przed startem – weźmie udział w odsłuchaniu hymnu oraz wystąpieniu wszystkich kierowców F1 przeciwko rasizmowi. Przed tym niektórzy wolą np. schładzać się w garażu, albo spotkać się z wyznaczonymi osobami. Na pewno jednak nie zabraknie rozmowy z inżynierem wyścigowym.
Od czasu rozpoczęcia sobotnich kwalifikacji, samochód automatycznie znajduje się w tzw. zasadzie parku zamkniętego. W praktyce oznacza to, że mechaniczne ustawienia bolidu nie zmienią się już przez resztę weekendu, a można jedynie dokonać mniejszych poprawek (poza zmianą ustawienia przedniego skrzydła). Bazując na informacjach od kierowcy, można zmienić ciśnienie w oponach (ale te muszą zmieścić się w limitach Pirelli), po zmianę set-upu dyferencjału czy mapowania silnika. .
Jeśli wcześniej padało, tor może być mniej przyczepny. Jeśli wcześniej rywalizowali ze sobą kierowcy F3, F2 czy Porsche Supercup – nawierzchnia będzie lepiej kleiła. Znaczenie ma wszystko: kierunek wiatru, czy zmiana temperatury względem poprzednich dni – to wszystko wymusza dostosowanie ustawień. Podczas okrążeń zapoznawczych kierowca sprawdza różne set-upy, a teraz nadszedł czas na wybranie tego najlepszego.
30 minut przed okrążeniem formującym – checklista
Podczas gdy kierowca pogrążony jest w rozmowie ze swoimi inżynierami, mechanicy sprawdzają, czy auto gotowe jest do wyścigu. Oczywiście, chyba, że kierowca zniszczył przednie skrzydło i trzeba dwoić się i troić, żeby naprawić je na czas. Tak było w przypadku Maxa Verstappena, który na Węgrzech rozbił się na kółku zapoznawczym, a potem... finiszował na drugim miejscu!
Najważniejsze momenty zaplanowane są co do sekundy, a całego procesu dogląda z pit-wall dyrektor sportowy zespołu. Oczywiście samochód był przygotowany już przed wyjazdem z garażu, ale przed kółkiem formującym jest wiele punktów z checklisty do sprawdzenia. Tuż po ustawieniu samochodu na polu startowym, ekipy rozpoczynają proces schładzania (poza elementami, które muszą pozostać ciepłe), dzięki czemu tuż przed startem może dogrzewać chociażby opony, bez jednoczesnego przegrzewania silnika. To dlatego wszyscy wyjeżdżają z garażu jak najszybciej – by mieć jak najwięcej czasu na schłodzenie.
Na polach startowych nie zabraknie też odpalania samochodu dzięki poszczególne elementy będą rozgrzane, a płyny będą przepływały. To kluczowe do sprawdzenia telemetrii i przekonania się, że wszystko działa. Co ciekawe, rozgrzewa się też przednie hamulce, które to z kolei niejako przenoszą ciepło na przednie opony. Tylne łatwiej jest dogrzać poprzez hamowanie i ruszanie.
14 minut przed okrążeniem formującym – przygotuj się!
Po odegraniu hymnu, wszystko zaczyna się dziać nieco szybciej. Team jeszcze raz odpali samochód, z którego jednocześnie zostaną zdjęte opony, na których kierowca jechał na pola startowe. Podczas "normalnego" sezonu z gośćmi na gridzie, na 10 minut przed startem sygnalizowano, że wszyscy – poza niezbędnymi mechanikami i oficjelami – muszą zejść z prostej startowej.
"Na dziesięć minut przed startem chcemy, żeby kierowca był już w bolidzie" – mówił Ole Schack zajmujący się przodem samochodu Verstappena. "Normalnie nie powinno to być problemem, bo hymn trwa około minuty. Czasami trwa jednak dwie i jeszcze jest opóźniony. W tym momencie wszyscy zaczynają spoglądać na zegarki, zwłaszcza jeśli kierowca chce jeszcze udać się bo garażu albo porozmawiać z kimś w drodze do samochodu".
Będąc przy samochodzie, kierowca zakłada kask i system HANS (poprawiający bezpieczeństwo głowy i karku), a także otrzymuje ostatnie wskazówki od inżyniera wyścigowego. Zwykle dotyczą one najnowszych zmian np. pogodowych. Po tym kierowca wsiada do bolidu, a członek zespołu pomaga mu zapiąć pasy.
Max wsiada do samochodu, kiedy jest gotowy, ale zwykle jest to od ośmiu do dziesięciu minut przed startem
"To moje główne zadanie na polach startowych. Max wsiada do samochodu, kiedy jest gotowy, ale zwykle jest to od ośmiu do dziesięciu minut przed startem. Muszę go zapiąć, podłączyć rurkę z napojem i radiem, a także poprawić zagłówek. Wszystko wykonywane jest w dokładnie ten sam sposób przed każdym wyścigiem. Widzieliśmy już, że można zniszczyć sobie wyścig poprzez źle zamontowany zagłówek, więc w tym momencie nie zamierzamy się spieszyć" – mówił Ole.
Zwykle można zobaczyć w TV, jak Ole i Max są pogrążeni na rozmowie, ale zwykle brakuje tego na gridzie. "Nigdy nie rozmawiam z kierowcą, chyba, że on tego chce. Czasami widać po nich, że chcą pogadać, ale to jest ich czas, a nie mój. Oni muszą się wtedy skupić. Normalnie nie rozmawiałbyś np. z golfistą przed ostatnim dołkiem. Tu działa to na tej samej zasazie".
5 minut przed okrążeniem formującym – załóżcie koła
Kolejny sygnał dawany jest na 5 minut przed startem. To wtedy na bolid trzeba założyć opony, a większość mechaników schodzi z pól startowych. We wcześniejszych sezonach ten sygnał dawany był na trzy minuty przed startem, jednak w tym wydłużono ten czas, by wszyscy mogli zachować odpowiedni dystans. Wtedy też członkowie zespołów zabierają ze sobą wszystkie rzeczy z gridu.
Na koniec na polach może pozostać ośmiu mechaników na samochód, który w tym czasie wraca do normalnych temperatur. Kierowca musi jeszcze sprawdzić, czy radio działa i zwykle otrzymuje informacje o tym, kto na jakich oponach wystartuje. W przypadku normalnego dnia wyścigowego dotyczy to głównie rywali spoza TOP10. Kiedy jednak warunki są zmienne, może to być o wiele ciekawsze.
1 minuta przed okrążeniem rozgrzewającym – odpalcie auto
Minutę przed startem bolid zostaje odpalony. Koce grzewcze pozostają na oponach do ostatniej chwili, a na 30 sekund przed startem okrążenia formującego – z gridu schodzą ostatni członkowie zespołów. Na 15 sekund przed startem – muszą stać poza białymi liniami wyznaczającymi granicę toru. Jeden palec przed tą linią – i kierowca otrzyma karę. Jeśli wszystko pójdzie gładko, samochody ruszają do okrążenia formującego.
Okrążenie formujące
Od tego momentu w radiu kierowcy zapada cisza. Jeszcze niedawno zawodnik na okrążeniu formującym był bombardowany prośbami od inżynierów, mówiącym mu o rozgrzaniu hamulców, schłodzeniu silnika, czy podając instrukcje co do przygotowania sprzęgła. Teraz takie polecenia są zakazane, co oznacza, że kierowca musi o wszystkim pamiętać sam.
Na początku okrążenia formującego kierowca musi "nauczyć się biegów" – przygotowując tryb zmiany biegów zwany seamless, pozostając na każdym biegu przez określony czas z określonym momentem obrotowym. W międzyczasie będzie też musiał wykonać trudne zadanie polegające na rozgrzaniu hamulców i opon przy jednoczesnym chłodzeniu silnika – tradycyjną metodą jest trzymanie niskich obrotów na wysokich biegach oraz mocne hamowanie oraz jazda od jednej krawędzi toru do drugiej.
Kluczowy moment kółka formującego ma miejsce po ostatnim zakręcie, kiedy kierowcy gwałtownie dohamowują, aby dogrzać tylne opony – liczba takich hamowań i przyspieszeń zależy od rodzaju opony, temperatury toru, a także pozycji startowej: każdy, kto stoi w pierwszym rzędzie, będzie mógł wykonać więcej takich manewrów niż kierowca z tylnego rzędu, ponieważ ci z przodu czekają (chłodząc opony) aż za nimi wszyscy się ustawią. Będą używać do tego specjalnego trybu, aby chronić silnik, ale muszą pamiętać o przełączeniu na tzw. launch mode tuż przed startem.
Spieszcie się!
W tym momencie oczy wszystkich skupiają się na kierowcach, ale ich zespoły wcale nie odpoczywają. Na pierwszym okrążeniu istnieje duże prawdopodobieństwo wypadku, dlatego wszyscy, którzy jeszcze nie zeszli z pól startowych, w czasie wykonywania okrążenia formującego – biegną do swoich boksów. Ile czasu to zajmuje? To zależy od miejsca na polach startowych, liczbie wejść na pit-wallu, długości alei serwisowej oraz długości okrążenia toru.
Na niektórych obiektach, jak w Barcelonie, cała procedura zajmuje chwilę. Jednak jeśli ktoś swoi na końcu stawki na brazylijskim Interlagos, jego ekipę czeka spora przebieżka pod górę. I podczas gdy wielu było zaskoczonych, jak szybko na Węgrzech naprawiono samochód Maxa, jeszcze bardziej imponujące jest to, że kilka minut później byli w stanie wykonać dwusekundowy pit-stop u Alexa Albona!
Zapalają się czerwone światła...
Kierowca musi przygotować nie tylko samochód, ale i siebie. Niektórzy chcą, by ich serce biło szybciej, a adrenalina krążyła w żyłach. Inni wolą się wyciszyć. Wizualizacja jest tutaj kluczowa. Ważne jest też zdecydowanie, ile gazu doda się w momencie zwalniania sprzęgła, ale też z którego biegu się rusza – czasami z pierwszego, a czasami z drugiego. Zależy to od typu opony i spodziewanej przyczepności na konkretym polu startowym.
Droga do pierwszego zakrętu wydaje się być chaotyczna, ale nic bardziej mylnego. Kierowcy oglądają starty z poprzednich lat, decydując jaką linią chcieliby pojechać, a także jak duże ryzyko można podjąć.
Teraz kierowcy nie pozostaje nic innego, jak idealnie zareagować na moment zgaśnięcia czerwonych świateł!
4 min
Projekt Istanbulls
Pierre Gasly i Alex Albon zapraszają na niezwykłą wycieczkę ulicami Stambułu, świętując powrót Formuły 1 do stolicy Turcji.