Fakt, że Eliud Kipchoge przebiegł 42195 metrów w niecałe 2 godziny, jest powodem, dla którego warto dowiedzieć się więcej na temat tego wyczynu. 12 października to niewątpliwie historyczna data w świecie sportu i należy się zastanowić, co tak naprawdę udało się osiągnąć 34-letniemu biegaczowi, na specjalnie wytyczonej trasie w Wiedniu, podczas projektu INEOS 1:59 Challenge.
Choć ten wynik nie jest oficjalnym rekordem świata, a przez niektórych uważany jest za kontrowersyjny - z uwagi na wyjątkowe okoliczności jego ustanawiania - bije on wszystkie istniejące dotychczas bariery fizycznych możliwości sportowca, nawet wśród maratońskiej elity. Kipchoge pragnął tej chwili. Aktualny rekordzista świata (z Berlina z 2018 - 2:01:39) próbował już złamać magiczną barierę dwóch godzin w maratonie. W 2017 Nike, w ramach projektu Breaking2, zorganizował próbę na torze Monza we Włoszech, w której udział wzięło trzech biegaczy – oprócz Kipchoge na starcie stanęli Zersenay Tadese i Lelisa Desisa. Razem z pacemakerami biegli w formacji diamentu, a Kipchoge otarł się o cel z czasem 2:00:25. To nie był historyczny dzień.
Ale Kipchoge nie poddał się. Razem z teamem przeanalizował osiągi i uznał, że jest jeszcze miejsce na poprawę. Na bazie doświadczeń wyniesionych z Breaking2 dopracowano elementy mające poprawić wynik o 26 sekund, a co być może ważniejsze, on sam przekonał się, że to jest możliwe. Jednym z czynników, który na pewno robił odczuwalną dla niego różnicę, była publiczność. Na Monzie widzowie byli tylko przy linii mety, którą mijał 17 razy. Przez resztę czasu biegł po trasie wyścigów samochodowych i motocyklowych w ciszy, bez dopingu kibiców.
Tym razem było inaczej. Szacuje się, że 12 października w Wiedniu przewinęło się nawet 120000 osób dopingujących Kipchoge i podnoszących niesamowitą wrzawę, a jego bieg na YouTube wyświetlono ponad 5 milionów razy.
To był jeden z elementów, które przyczyniły się do tego, że Kipchoge przełamał pozornie nieprzekraczalną barierę, w rezultacie uzyskując czas 1:59:40. Poniżej nieco statystyk, które pozwalają szerzej spojrzeć na to kosmiczne osiągnięcie.
1. Średnie tempo Kipchoge na dystansie 42195 m wyniosło 2:50 min/km
Niezależnie od tego, jaki punkt odniesienia byśmy wzięli pod uwagę, 2:50 min/km to... szybko. Tempo aktualnego rekordu w biegu na milę (około 1600 metrów) wynosiło 2:19 min/km.
2. Kenijczyk przebiegł maraton ze średnią prędkością 21,18 km/h
Będąc na siłowni rozpędź bieżnię mechaniczną do takiej prędkości i sprawdź, jak długo się na niej utrzymasz. Jeśli twój poziom wytrenowania nie jest naprawdę dobry, dajemy ci 20-30 sekund. Nawet dla ludzi jeżdżących na rowerach do pracy, średnia prędkość ponad 21 km/h jest całkiem spora, a co dopiero biec z prędkością szybko przemieszczającego się roweru?
3. Eliud przebiegł 100 metrów w 17,2 sek – tyle, że 422 razy
Albo 400 m w 68 sek, 105 razy. Nieważne jak na to spojrzysz, to doskonale pasuje do motta Kipchoge - „beyond the limits”.
4. Jego średni czas na każde 5 km wyniósł 14:12
Żeby to sobie wyobrazić, wystarczy wiedzieć, że w 15-letniej historii parkrunów (popularnych, sobotnich biegów na 5 km), na 51 363 611 biegów, zaledwie w 4 ustanowiono lepszy wynik. Aktualny rekord świata na 5000 metrów wynosi 12:37 i należy do Kenenisy Bekele.
5. Zawrotne tempo nadawała grupa 41 biegaczy światowej klasy
Grupa pacemakerów składała się z długo i średniodystansowców. Należeli do niej między innymi medaliści igrzysk (jak Bernard Lagat, Paul Chelimo i Matthew Centrowitz), srebrny medalista mistrzostw świata na 5000 metrów z Doha Etiopczyk Selemon Barega, norweskie rodzeństwo Ingerbrigstenów, czy Ugandyjczyk Ronald Musagala, który w tym roku dwa razy wygrał zawody na dystansie 1500 metrów podczas Diamentowej Ligii.
Pięciu biegaczy formowało odwróconą strzałę minimalizując opór powietrza, który musiał pokonywać biegnący w jej środku Eliud. Dwóch z tyłu nie pozwalało mu zwolnić, pilnując w ten sposób założonego tempa. Zawodnicy zmieniali się co 5 km. Jeszcze przed próbą obliczono, że pacemakerzy mogą zredukować wynik nawet o 1 min i 52 sek poprzez wyeliminowanie oporu powietrza, jaki musiałby pokonać samemu.
6. Grupa biegła za elektrycznym samochodem jadącym ze stałym tempem
Elektryczny samochód, który nadawał tempo miał na dachu aparaturę, która pozwalała dokładnie oszacować tempo i mierzyć pozycję na trasie, a zarazem przejechany dystans, z dokładnością do 0,2 metra. Jechał 15 metrów przed pacemakerami z włączonym tempomatem, który jak twierdzi sponsor INEOS, został specjalnie dostrojony. Zamontowany na aucie laser wyświetlał na ziemi zieloną linię, której trzymali się pacemakerzy. Samochód jechał na wynik około 10 sekund lepszy niż 1:59:59, dopuszczając niewielki margines błędu.
7. 2,4 m – tyle przewyższenia miała trasa, na której łamano czas 2h w maratonie
Trasę poprowadzono w stolicy Austrii nie bez powodu. Problem przestudiowano bardzo dokładnie i wybrano doskonałe miejsce, znajdujące się na niemal idealnej wysokości, z właściwym klimatem i ukształtowaniem terenu. Wiedeń leży na poziomie 193 m n.p.m., co oznacza, że jest tam dużo tlenu. Również strefa czasowa różni się od kenijskiej zaledwie o godzinę, dzięki czemu sen i rutyna treningowa Elidua nie były w żaden sposób zaburzone.
9,6-kilometrowa pętla, którą Kipchoge pokonał cztery razy z hakiem, była niemal idealnie płaska i prosta z dwoma nawrotami na końcach. To sytuacja idealna, ponieważ udowodniono, że bieganie po prostej jest szybsze niż kiedy pokonuje się zakręty. Przyjęto, że te na trasie w Wiedniu kosztowały Kenijczyka niecałe 5 sekund.
Trasa pomiędzy rondami wznosiła się i opadała niecałe 2,5 metra na okrążenie, co jak policzono, spowolniło Kipchoge o około 10 sekund. Jednak początek biegu miał miejsce na większej wysokości, co z kolei miało poprawić jego wynik aż o 13 sekund.
8. Buty Next% Nike’a poprawiły jego prędkość o 1% w stosunku do modelu Vaporfly 4%
Kipchoge miał na sobie prototypowe buty Nike’a o nazwie ZoomX Vaporfly Next%, które mają w sobie najnowszą wersję budzącej dyskusje, karbonowej płytki (podobno w nowym modelu są nawet trzy takie płytki), która niczym sprężyna oddaje sportowcowi energię z biegu. Poprzedni model miał poprawiać osiągi o 4%. Dodatkowo, prototyp jest 15g lżejszy i nie chłonie tyle pary wodnej, co również mogłoby powodować wzrost ich wagi w trakcie biegania.
9. Żeby przebiec maraton poniżej dwóch godzin Kipchoge miał osiem dni żeby wybrać najlepsze okno pogodowe
Poza takimi czynnikami jak trasa, czy różnica czasu, Wiedeń został wybrany ze względu na pogodę, jaka panuje tam w październiku. Powietrze jest wtedy stosunkowo mało wilgotne. Temperatura na początku wynosiła 9°C, a pod koniec 11°C – ona również była idealna do biegania. Niska wilgotność oznaczała, że pot mógł odparowywać. To nie tylko poprawia chłodzenie organizmu, ale też woda nie zwiększała wagi ubrania Etiopczyka poprzez wsiąkanie w nie. Obliczono również, że optymalnie będzie zacząć bieg pomiędzy 5:00 rano, a 10:00. Start wyznaczono na 8:15 biorąc pod uwagę temperaturę tego dnia.
10. 225 km tygodniowo – tyle Kipchoge przebiegał szykując się do złamania 2h w maratonie
Kipchoge przygotowywał się do tego wydarzenia od kwietniowego maratonu w Londynie. Przez kilka miesięcy budował formę, pod opieką wieloletniego trenera Patricka Sanga, pokonując od 200 do 225 km tygodniowo w Kaptagat w Kenii - na dużej wysokości. Na jego trening składał się między innymi intensywny fartlek, na niewielkim dystansie, na 400-metrowej bieżni. Czas poświęcił również na trening siłowy i ogólny, skupiając się na stabilizacji, czego nie robił przygotowując się do Breaking2.
Pracował także nad przygotowaniem mentalnym, głównie czytając książki motywacyjne. Przed startem głęboko wierzył, że jest w stanie tego dokonać i to przekonanie potwierdziło się.
Zobacz również:
2 min